Pitbull: Nowe Porządki
Minęło z 8 lat od kiedy zakończono transmisję genialnego Pitbulla z 2005 roku. Patryk Vega zdał sobie sprawę z fenomenu, jaki osiągnął jego serial. W końcu aż 11 nominacji mówią same za siebie. Zmotywowany, obładowany forsą artysta z głową wypełnioną po brzegi nowymi pomysłami zabrał się do kręcenia trylogii spin-offowego Pitbulla. Według tego co znalazłem, ma to być trylogia. Pierwsza część nosi podtytuł "Nowe Porządki". Czy film trzyma poziom serialu? Pomimo opiń, które uważają, że to nie to samo, trzyma!
Pitbull: Nowe Porządki miał swoją premierę na świecie 21 stycznia 2016 roku. W Polsce dzień później. Główny wątek fabularny obraca się wokół silnej organizacji zwanej grupą mokotowską, dowodzona przez gościa o specyficznej ksywie "Babcia". Głównym bohaterem jest policjant o pseudonimie "Majami", który we współpracy z inną komendą ma za zadanie rozbić Grupę Mokotowską, trzęsącą nie tylko Mokotowem ale też całą, warszawską metropolią. Z pewnością nie będzie to łatwe zadanie. Co tu mówić, historia trzyma poziom, podobnie jak aktorzy i udźwiękowienie (Be a good dog to arcydzieło!)
Na osobnego plusa zasługuje nowość jaką jest przedstawienie półświatka. Czyli życie z perspektywy gangsterów. To nie są kulturalni ludzie, pijący herbatkę po piątej wcinający do tego kremowo-mleczne ciasteczka rozmawiający na poziomie o modzie czy polityce. To banda napakowanych testosteronem i nadmiarem kotletów skurwysyny, którzy odjebią każdego, kto im się nie spodoba. Użyty przeze mnie wulgarny język nie jest przypadkowy, bo w ten sposób mogłem scharakteryzować takiego gangusa. Napakowany, noszący łańcuchy, wytatuowany i rzucający kurwami co drugie słowo. Aha byłbym zapomniał.. chodzą po klubach nocnych i napierdalają dziwki po dupach i plerach tak mocno, że na długo nie zapomną ich wizyty co ma miejsce podczas filmu. Tak więc kamerzysta działa na dwóch frontach, pokazując pracę policjantów w komendzie i ich życie prywatne i drugą stronę lustra niebezpiecznych gangów sprawiający, że na ich sam widok chce się spierdalać w podskokach. Oczywiście ich nadmiernie ostry język powoduje u niektórych poprawnych politycznie ból dupy, ale na takich lepiej mieć wywalone bo takich maruderów można znaleźć wszędzie. Aczkolwiek, można odczuć, że i tu czegoś brakuje. Kwestia kobiet, która nadejdzie w sequelu.
Kolejnym mocnym argumentem broniący Pitbulla to humor. W serialu go nie brakowało. Masa śmieszkowych sytuacji, nie mówiąc o akcjach Barszczyka. Tutaj go również nie zabraknie. Jest obecny więc możecie odetchnąć z ulgą, Vega nie mógłby zapomnieć o tak istotnym drobiazgu jakim jest czarny humor.
W filmie pojawia się nowa pula aktorów a wśród nich starzy. Ze znanych pojawi się Gebels i Barszczyk a z nowych to Majami czy z bandytów Zupa i Strachu. Na pewno i tu znajdą się tacy, których albo się polubi lub znienawidzi. Albo pośmieje z ich debilizmu.
Podsumowując, Pitbull szczeka i gryzie tym razem przy fotelach kinowych. Równie mocno jak w studiu telewizyjnym. Polecam film i mam nadzieję, że jak mi, również i wam przypadnie do gustu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz